Aktualności
„Springer spaniel angielski” jako tropowiec - trening cz.2
Kolejnym etapem treningu będzie wykonanie ścieżki tropowej samą rapetą.
Farbą zaznaczamy jedynie zestrzał obficie go skrapiając oraz dwa "łoża", czyli miejsca, w których ranna zwierzyna kładzie się na odpoczynek. Ścieżkę układamy na odległość do 300m. Łoża wykonujemy co 100 m., odgarniając ściółkę, aż do "gołej ziemi". Łoża obficie polewamy farbą. Na drugiej ścieżce wykonujemy kilka sporych łuków, a na każdym łożu zakręcamy kąt 90 stopni.
Młodemu psu o większym temperamencie bardzo trudno skręcić pod kątem, nawet małym. Trzeba go naprowadzić i pomagać. Gdy już zrozumie o co chodzi bez problemu poradzi sobie w pracy. Jedną z najważniejszych zasad, bez których szkolenie nie da efektów jest zachowanie całkowitego spokoju. Odnosi się to zresztą do wszystkich rodzajów treningu z psem, który wyczuwa nasze rozdrażnienie i źle pracuje. Nie należy też przejmować się pierwszymi niepowodzeniami absolutnie nie wolno karcić psa. Praca musi być zawsze przyjemna.
Drugą ścieżkę zakładamy na co najmniej 24h. i dopiero po tym czasie prowadzimy psa. Nie zrażamy się, ani deszczem, ani zmiennym wiatrem. Na polowaniu zdarzają się różne warunki. Prowadzenie psa po sztucznym tropie: po upływie godziny czy dwóch nie ma żadnego sensu i tylko psuje psa. Wyczuwa on bowiem trop człowieka i w ogóle ma taki silny ,,tunel” zapachowy, że nie koncentruje się należycie.
Z dobrze ułożonym tropowcem można ćwiczyć na ścieżkach po 4 dobach i nie ma on żadnego problemu z przejściem nawet 1,5 kilometra przy padającym deszczu. Deszcz poprawia warunki do pracy i odświeża trop. Nawet potężna mocna ulewa nie wpłynie źle na poranną pracę psa. Planowanie godzin pracy należy przeprowadzać tak, aby z psem iść po tropie rano albo wieczorem. Unikamy pracy w ciągu dnia, zwłaszcza latem. Wyjątek może stanowić pogoda chłodna i deszczowa w pochmurny dzień. W upalne dni, kiedy jest sucho pies szybko się przegrzewa i zaczyna ziajać, by się ochłodzić. W takiej sytuacji, większość powietrza wciąga otwartym pyskiem zamiast nosem i tym samym może być wcale nie zdolny do pracy.
Jeżeli zdarzy się, że na konkursie przyjdzie nam startować z ostatnim numerem o godzinie czternastej, przy maksymalnym upale ( miałem taki przypadek), najlepiej mieć w plecaku dużą butelkę z wodą, dać psu porządnie się napić, a następnie mocno namoczyć mu sierść wodą, aby go wystudzić. Przed konkurencją trzeba trzymać psa w cieniu. Wprawdzie regulamin konkursów mówi jednoznacznie, że praca na tropie powinna rozpoczynać się zaraz o świcie, ale w praktyce mało kto bierze to pod uwagę. Sprawy organizacyjne często przeciągają się w nieskończoność . Pół biedy jeśli impreza rozgrywa się w miesiącach jesiennych, ale kiedy jest to środek lata, może być problem. Często zdarza się, że psy oczekujące na konkurencje ze swoimi przewodnikami czekają w jednej grupie i są dowożone na ścieżki w kolejności wylosowanych numerów startowych, np. samochodem terenowym. Widziałem przypadek na jednym z bardzo prestiżowych konkursów, że po zawodnika podjechało auto, którym przed chwilą zawieziono dzika na koniec ścieżki. Z samochodu kapała farba i pies jadący nim na zestrzał wcale nie podjął tropu, przez co nie został oceniony. Był to bardzo dobry posokowiec hanowerski. Na podobne ,,udogodnienia” nie wolno się zgodzić. Pies przed konkursem nie powinien mieć kontaktu z zapachem dzika. Powinien być wypoczęty i ,,nienasycony pracy”. Lepiej też pracuje pies nienajedzony, niż syty. Należy jedynie dać mu pić . Pies pracujący absolutnie nie może mieć pcheł, kleszczy, ani innych pasożytów, które mogą mu przeszkadzać i dekoncentrować. Nie należy też używać nowej, dopiero co kupionej obroży tropowej, czy nowiutkiego otoku. Może to być przyczyną klęski. Stosujemy włącznie stary sprawdzony ekwipunek, z którym trenujemy na co dzień. To samo dotyczy stroju myśliwego (przewodnika). Ze swoim psem podczas imprezy należy trzymać się na uboczu. Nie można dopuścić, aby psy miały okazję, by się pogryźć. Pies dobrze ułożony powinien chodzić przy lewej stronie przewodnika, na zbiórce siedzi spokojnie, nie szarpie się i nie rzuca na inne psy. Szkoda, że na takie zachowanie psa sędziowie rzadko zwracają uwagę przy ogólnej ocenie psa.
Następnym etapem treningu będzie zakładanie ścieżek nieco dłuższych i trochę bardziej skomplikowanych i zawiłych.
Długość może dochodzić do 1,5 km., ale ścieżka może zawracać po dużym łuku i kończyć się blisko początku. Ćwiczymy teraz, prowadząc psa po dwóch dobach. Jeżeli pies idzie pewnie, nie dajemy wcale farby, używając jedynie ,,suchej” rapety. Ścieżkę kładziemy nie częściej niż dwa razy w tygodniu, aby nie zniechęcić psa i nie znudzić. Można też spróbować w dalszym etapie użyć rapet jelenia, bez farby. Dają silny, atrakcyjny dla psa odwiatr i będą dobrym urozmaiceniem.
autor: Leszek Ciupis
2009-06-20Młodemu psu o większym temperamencie bardzo trudno skręcić pod kątem, nawet małym. Trzeba go naprowadzić i pomagać. Gdy już zrozumie o co chodzi bez problemu poradzi sobie w pracy. Jedną z najważniejszych zasad, bez których szkolenie nie da efektów jest zachowanie całkowitego spokoju. Odnosi się to zresztą do wszystkich rodzajów treningu z psem, który wyczuwa nasze rozdrażnienie i źle pracuje. Nie należy też przejmować się pierwszymi niepowodzeniami absolutnie nie wolno karcić psa. Praca musi być zawsze przyjemna.
Drugą ścieżkę zakładamy na co najmniej 24h. i dopiero po tym czasie prowadzimy psa. Nie zrażamy się, ani deszczem, ani zmiennym wiatrem. Na polowaniu zdarzają się różne warunki. Prowadzenie psa po sztucznym tropie: po upływie godziny czy dwóch nie ma żadnego sensu i tylko psuje psa. Wyczuwa on bowiem trop człowieka i w ogóle ma taki silny ,,tunel” zapachowy, że nie koncentruje się należycie.
Z dobrze ułożonym tropowcem można ćwiczyć na ścieżkach po 4 dobach i nie ma on żadnego problemu z przejściem nawet 1,5 kilometra przy padającym deszczu. Deszcz poprawia warunki do pracy i odświeża trop. Nawet potężna mocna ulewa nie wpłynie źle na poranną pracę psa. Planowanie godzin pracy należy przeprowadzać tak, aby z psem iść po tropie rano albo wieczorem. Unikamy pracy w ciągu dnia, zwłaszcza latem. Wyjątek może stanowić pogoda chłodna i deszczowa w pochmurny dzień. W upalne dni, kiedy jest sucho pies szybko się przegrzewa i zaczyna ziajać, by się ochłodzić. W takiej sytuacji, większość powietrza wciąga otwartym pyskiem zamiast nosem i tym samym może być wcale nie zdolny do pracy.
Jeżeli zdarzy się, że na konkursie przyjdzie nam startować z ostatnim numerem o godzinie czternastej, przy maksymalnym upale ( miałem taki przypadek), najlepiej mieć w plecaku dużą butelkę z wodą, dać psu porządnie się napić, a następnie mocno namoczyć mu sierść wodą, aby go wystudzić. Przed konkurencją trzeba trzymać psa w cieniu. Wprawdzie regulamin konkursów mówi jednoznacznie, że praca na tropie powinna rozpoczynać się zaraz o świcie, ale w praktyce mało kto bierze to pod uwagę. Sprawy organizacyjne często przeciągają się w nieskończoność . Pół biedy jeśli impreza rozgrywa się w miesiącach jesiennych, ale kiedy jest to środek lata, może być problem. Często zdarza się, że psy oczekujące na konkurencje ze swoimi przewodnikami czekają w jednej grupie i są dowożone na ścieżki w kolejności wylosowanych numerów startowych, np. samochodem terenowym. Widziałem przypadek na jednym z bardzo prestiżowych konkursów, że po zawodnika podjechało auto, którym przed chwilą zawieziono dzika na koniec ścieżki. Z samochodu kapała farba i pies jadący nim na zestrzał wcale nie podjął tropu, przez co nie został oceniony. Był to bardzo dobry posokowiec hanowerski. Na podobne ,,udogodnienia” nie wolno się zgodzić. Pies przed konkursem nie powinien mieć kontaktu z zapachem dzika. Powinien być wypoczęty i ,,nienasycony pracy”. Lepiej też pracuje pies nienajedzony, niż syty. Należy jedynie dać mu pić . Pies pracujący absolutnie nie może mieć pcheł, kleszczy, ani innych pasożytów, które mogą mu przeszkadzać i dekoncentrować. Nie należy też używać nowej, dopiero co kupionej obroży tropowej, czy nowiutkiego otoku. Może to być przyczyną klęski. Stosujemy włącznie stary sprawdzony ekwipunek, z którym trenujemy na co dzień. To samo dotyczy stroju myśliwego (przewodnika). Ze swoim psem podczas imprezy należy trzymać się na uboczu. Nie można dopuścić, aby psy miały okazję, by się pogryźć. Pies dobrze ułożony powinien chodzić przy lewej stronie przewodnika, na zbiórce siedzi spokojnie, nie szarpie się i nie rzuca na inne psy. Szkoda, że na takie zachowanie psa sędziowie rzadko zwracają uwagę przy ogólnej ocenie psa.
Następnym etapem treningu będzie zakładanie ścieżek nieco dłuższych i trochę bardziej skomplikowanych i zawiłych.
Długość może dochodzić do 1,5 km., ale ścieżka może zawracać po dużym łuku i kończyć się blisko początku. Ćwiczymy teraz, prowadząc psa po dwóch dobach. Jeżeli pies idzie pewnie, nie dajemy wcale farby, używając jedynie ,,suchej” rapety. Ścieżkę kładziemy nie częściej niż dwa razy w tygodniu, aby nie zniechęcić psa i nie znudzić. Można też spróbować w dalszym etapie użyć rapet jelenia, bez farby. Dają silny, atrakcyjny dla psa odwiatr i będą dobrym urozmaiceniem.
autor: Leszek Ciupis